Miało być przebudzenie mocy... a były flaki z olejem, krwisty zachód słońca, wnerwiony pies, trzej królowie i ogromniasty smog.

Sobota, 6 stycznia 2018 · Komentarze(0)
Pierwsza setka w nowym roku nastąpiła dopiero 6 stycznia.
Początek o 13:44. Kierunek na mekkę okolicznych cyklistów czyli słynne podjazdy (jesteśmy na Mazowszu więc to są podjazdy ;)) w okolicach Kołacinka. Od Bełchowa w stronę Łyszkowic i dalej do Kołacinka z wmordewindem pozwoliło skutecznie się rozgrzać. Zachód słońca już na rundzie wokół Kołacinka. Powrót do Łyszkowic (jak zwykle wówczas już wiatr się uspokoił i nie dał satysfakcji z jazdy z wiatrem). W Łyszkowicach odbicie w lewo na trasę nr 14 (Łowicz-Głowno-Łódź). Ps zaraz po przejechaniu nad A4 mijam miejscowość o nazwie "Kolonia nad Szosą" :) Pomimo świątecznego dnia sporo tirów. W Jamnie spotykam "orszak" Trzech Króli. Przedmieścia Łowicza przywitały mnie dużym smogiem, zatem bez zbędnego zatrzymania obieram za cel Skierki do których docierak około 17:30


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!