Solarka... czyli przypomniało mi się dlaczego lepiej po ciemoku
Wtorek, 29 maja 2018
· Komentarze(0)
Strat kilkanaście minut po południu, koniec ok 15:30
Bardzo rzadko udaje mi się wyskoczyć na rower w środku dnia... a jak mi się to udało to trafiłem na tropiki... (temp. odczuwalna była w okolicach 36-38 stp C)
Wobec żaru lejącego się z nieba i braku najmniejszego choćby obłoczka postanowiłem przejechać się drogami które mają najwięcej drzew na poboczu (dlaczego takich dróg jest tak mało???). Trasa poprowadziła mnie zatem przez: Budy Grabskie, Rawkę, Samice Kamion, Suliszew, Trzciannę, Doleck, Jeruzal, Paplin i do Kowies gdzie nastąpił nawrót aż do Trzcianny gdzie zamist w prawo skręciłem w lewo aby przez Budy Trzcińskie, Strobów, Dębową Górę, Dąbrowice, Maków oraz Mokrę (niestety Mokra była tylko nazwy... suchość bowiem była wszech obecna) zawrócić do Skierek.
Ps. Nie udało się poprawić segmentu Chojnatka - wolniejszy byłem od swego najlepszego wyniku o 3 sek.
Ps.2. Dwa powiększone bidony to było dziś za mało...
Bardzo rzadko udaje mi się wyskoczyć na rower w środku dnia... a jak mi się to udało to trafiłem na tropiki... (temp. odczuwalna była w okolicach 36-38 stp C)
Wobec żaru lejącego się z nieba i braku najmniejszego choćby obłoczka postanowiłem przejechać się drogami które mają najwięcej drzew na poboczu (dlaczego takich dróg jest tak mało???). Trasa poprowadziła mnie zatem przez: Budy Grabskie, Rawkę, Samice Kamion, Suliszew, Trzciannę, Doleck, Jeruzal, Paplin i do Kowies gdzie nastąpił nawrót aż do Trzcianny gdzie zamist w prawo skręciłem w lewo aby przez Budy Trzcińskie, Strobów, Dębową Górę, Dąbrowice, Maków oraz Mokrę (niestety Mokra była tylko nazwy... suchość bowiem była wszech obecna) zawrócić do Skierek.
Ps. Nie udało się poprawić segmentu Chojnatka - wolniejszy byłem od swego najlepszego wyniku o 3 sek.
Ps.2. Dwa powiększone bidony to było dziś za mało...