nOc#21 i znów Księżyc zapłakał... czyli malizna do 23ciej...
Piątek, 18 maja 2018
· Komentarze(0)
Miała być ustawka - jak się okazało jak zwykle byłem spóźniony.
Start kilkanaście minut przed 19tą koniec punkt 23cia.
Początek standardowy - ze Skierek na Rawę i dalej na "Kwasa", tam po zrobieniu rundy nawrót w stronę Makowa. Po drodze spotkany J. który właśnie wracał do domu - kilka minut na rozmowę i dalsze samotne kręcenie. Z Makowa przez Bełchów na techniczne przy Nieborowie (2 rundy). I powrót do domu.
Maj nadal nie wykorzystany - przejechane bowiem tylko 790 km.
Start kilkanaście minut przed 19tą koniec punkt 23cia.
Początek standardowy - ze Skierek na Rawę i dalej na "Kwasa", tam po zrobieniu rundy nawrót w stronę Makowa. Po drodze spotkany J. który właśnie wracał do domu - kilka minut na rozmowę i dalsze samotne kręcenie. Z Makowa przez Bełchów na techniczne przy Nieborowie (2 rundy). I powrót do domu.
Maj nadal nie wykorzystany - przejechane bowiem tylko 790 km.